poniedziałek, 9 lipca 2012

Recenzja koncertu

Możesz nie wiedzieć kim są Big Time Rush, ale są szanse, że Twoje dziecko wie. Grupa sprzedała 3.7 miliona singli na całym świecie, od podpisania umowy z Nickelodeon w 2009 roku, i ich serial o tej samej nazwie jest jednym z najwyżej ocenianych i oglądanych seriali do tej pory.
Dziś wstrząsnęli stropami w Marcus Amphitheater gdy weszli na scenę podczas ich drugiego koncertu w ramach trasy Big Time Summer Tour.
Chłopcy - Kendall Schmidt, James Maslow, Carlos Pena Jr. i Logan Henderson - wystąpili również w pięciu filmach (wszystkie ze słowami "duży" i "czas" w tytule) i ich drugi album "Elevate" sprzedał się w 70,000 kopiach w pierwszym tygodniu sprzedaży w listopadzie ubiegłego roku. I wszyscy są poniżej dwudziestego trzeciego roku życia. Chłopcy złapali wiele słów krytyki od Serious Music Lovers dla ich reklamy, a BTR odwołali się do tego, iż ich muzyka może być chwytliwa dla wszystkich, ponieważ współautorem są talenty, które może sfinansować Corporate America. Nickelodeon zatrudnił twórców hitów takich jak Kevin Rudolf, Emanuele Kiriakou i Ryan Tedder aby pisali i produkowali utwory BTR.
Big Time Rush nie usłyszą hejterów, ponieważ ich fani krzyczą bardzo głośno.
Dosłownie. Ich fani krzyczą naprawdę bardzo, bardzo głośno.
Big Time Rush zaczęli koncert z piosenką "Elevate", tytułowym utworem z ich nowego albumu. (Myślę, że to była piosenka. Wspomniałem o krzykach?)
Żartobliwy filmik został wyemitowany przed wejściem zespołu na scenę, przedstawiający chłopaków z BTR spóźniających się na koncert. Fajerwerki, pirotechnika i armaty. To był mocny teatralny początek i zespół jechał na tej fali cały wieczór.
"Milwaukee jest naszym miastem dzisiaj!" zawołał Pena, gdy zaczęli śpiewać "City is Ours". Oni 'rozciągali' swoje głosy w bardziej wyciszonej miłosnej piosence "No idea", a także podczas śpiewania wersji acapella piosenki Justina Biebera "Boyfriend". Podczas "If I Ruled the World" oni zsunęli się w dół po słupie i odbijali się na trampoline, zręcznie manewrując między poziomami na scenie, stworzyli własny plac zabaw.
Ogólnie rzecz biorąc członkowie Big Time Rush mają przyjemne głosy. Ale to co w czym są najlepsi jest rozrywka. Oni tworzą show, cyrk. Ich fani adorują ich, i nie są nieśmiali w odwzajemnieniu miłości. Ich niepohamowana miłość do ludzi którzy wyraźnie bardzo o nich dbają, jest tym co zrobiło na mnie wrażenie dziś wieczorem.
W pewnym momencie cała czwórka weszła w widownię zachwyconą niespodzianką. Big Time Rush przytulali fanów, ściskali im dłonie, a nawet pocałowali w policzek.
Podczas "Worldwide" każdy chłopak wybrał dziewczynę z widowni, która towarzyszyła mu na scenie. To był jeden ze słodszych momentów - dziewczyny były przytłoczone jak cztery gwiazdy flirtowały z nimi i śpiewały im. "Przepraszam, jesteśmy bardzo spoceni." powiedział Schmidt. "W porządku." powiedziała dziewczyna wybrana przez członka zespołu. "Wszystkie jesteśmy również spocone."
Choć chłopcy są wymieniani jako autorzy piosenek na "Elevate" trudno uwierzyć, że Nickelodeon daje im twórczą kontrolę. Jednak ich muzyka jest optymistyczna i zabawna, syntezowany pop. Są świetnymi tancerzami i są słodcy dla swoich fanów. Zapewniają zabawę dla nastolatków i młodzieży, którzy mają wytatuowane (napisane) "Kendall" i "Logan" na dłoniach.
Tak, oni są boys bandem - powrotem do połowy lat 90-tych. Co prawda nie jestem ich grupą docelową, i nie muszą imponować ludziom takim jak ja. Lecz oni wciąż to robią. [...] Dla mnie to udany koncert.

Ze strony: klik

Brak komentarzy: